Wystawa retrospektywna Jagody Przybylak
Jagoda Przybylak Studio
ul. Piwna 31/33, m.14, Stare Miasto Warszawa
16.02.2024
Podczas wernisażu odbył się koncert
autorzy: Piotr Łyszkiewicz i ZAJWERT

Jagoda Przybylak – dekompozycja obrazu

Zbigniew Dłubak i Jagoda Przybylak podczas otwarcia wystawy Z. Dłubaka pt. „Asymetria” w Małej Galerii, 1988,
Arch. Małej Galerii

Pod koniec grudnia (2023) z Nowego Jorku nadeszła wiadomość o śmierci Jagody Przybylak. Była jedną z tych osób, które tworzyły środowisko Małej Galerii w jej początkowym okresie, w II połowie lat 70. Wraz z Januszem Bąkowskim, z którym dzieliła swoją pracownię na Starym Mieście w Warszawie, tworzyli artystyczną parę, która wzajemnie się inspirowała w twórczości. Obecni prawie na każdym wernisażu artystów, którzy medium fotografii włączyli do swoich działań, stanowili nieodłączny element tego artystycznego krajobrazu.

Janusz Bąkowski inaugurował działalność Małej Galerii PSP-ZPAF w październiku 1977 roku, i był z tą galerią związany przez całe późniejsze swoje życie, aż do 2005 roku, kiedy nagle odszedł.

Jagoda Przybylak, mimo że wyjechała do Stanów Zjednoczonych, również prezentowała w galerii swoje aktualne prace. Rezultatem tego były jej trzy wystawy indywidualne i udział w kilku zbiorowych.

Jagoda Przybylak podczas otwarcia wystawy „Zdjęcie”, 1977, Arch. Małej Galerii – fot. Zygmunt Rytka
Z wystawy „Zdjęcie”, katalog Małej Galerii PSP-ZPAF, grudzień 1977

Jej pierwsza wystawa w Małej Galerii była trzecią z kolei. Nosiła prosty tytuł: „Zdjęcie”. Punktem wyjścia do analizy stała się wspólna pamiątkowa fotografia z wycieczki do Wieliczki z 18 lipca 1921 roku. Grupa osób, dorośli i dzieci. Chłopcy w mundurach skautów – harcerzy, panie w kapeluszach, mężczyźni głównie po cywilnemu, ale są nieliczni w mundurach. Być może była to wycieczka parafialna albo z jakiejś jednej miejscowości. Na kolejnych kadrach, jakby wyciętych i przybliżonych widzimy, że jeden z mężczyzn ma na czapce znaki raczej związane z koleją, a więc to kolejarz zapewne. Ciekawe spojrzenie chłopca w okularach spod skautowskiego kapelusza, młoda przystojna kobieta z koralami na szyi, jakiś starszy pan w kapeluszu przypominającym melonik. To szczegóły garderoby ale i możliwość zobaczenia rysów twarzy, nawet emocji u poszczególnych osób. 40 równo przybliżonych i wykadrowanych pól, jak nazwała je Przybylak, to próba odczytania i przywołania nowej rzeczywistości będącej bardziej wnikliwą obserwacją poszczególnych postaci.

Jagoda Przybylak, prace z wystawy „Zdjęcie”, katalog Małej Galerii PSP-ZPAF, grudzień 1977

W kolejnej, dwa lata później, również odbywającej się w Małej Galerii wystawie pt. „Zdjęcia grupowe” Przybylak przedstawiła trzy propozycje.

Pierwsza praca powstała dzięki starej fotografii Jana Mieczkowskiego (1830-1889) zakupionej na pchlim targu. Było to jedno z pierwszych zdjęć zrobionych „z natury” na ulicy Warszawy, reprodukowane w „Tygodniku Ilustrowanym” z 1905 roku. Jagoda Przybylak przeprowadziła ciekawą „analizę” tego zdjęcia wyodrębniając na trzech kolejnych planszach poszczególne osoby. Cechy indywidualne poszczególnych postaci zatracały się w nieostrości dalszych planów. Poszczególne twarze, jeszcze czytelne na pierwszej planszy, na drugiej były już jakby poruszone, a na trzeciej stanowiły nieczytelne „zamglone” punkciki.

z wystawy „Zdjęcia grupowe”, katalog Małej Galerii PSP-ZPAF, grudzień 1977

W pracy drugiej przedstawiła grupowe zdjęcie artystów biorących udział w plenerze w Osiekach w 1979 roku. Rodzaj zdjęcia pamiątkowego. Następne kadry pokazały rozpad sytuacji, kiedy grupa zaczęła się rozchodzić, a kolejne uwidaczniały już tylko poszczególnych twórców, którzy obecnie są już legendą, jak np. Jonasz Stern, Henryk Stażewski, Erna Rosenstein, Edward Krasiński, Jerzy Ludwiński.

z wystawy „Zdjęcia grupowe”, katalog Małej Galerii PSP-ZPAF, grudzień 1977

Trzecia praca była zestawem portretów kilku wybranych przyjaciół. To tzw. „wizualny życiorys”, jak nazwała te prace artystka. Były to wizerunki twarzy jakby „wyjęte” ze zdjęć grupowych w zachowanych rodzinnych archiwach. Widać na nich upływ czasu, gdyż są z różnego okresu życia danej postaci.

z wystawy „Zdjęcia grupowe”, katalog Małej Galerii PSP-ZPAF, grudzień 1977

Przypominamy te dwie pierwsze wystawy Jagody Przybylak z Małej Galerii nie bez powodu, bowiem dobrze oddają one ten szczególny rodzaj zainteresowań artystki dekomponującej obraz fotograficzny, by poddać go analizie. Bywa, że „zdjęcie tylko częściowo rejestruje wydarzenia i stosunki łączące osoby na nim przedstawione. Tworzy ono zapis chwili, który przez unieruchomienie przypadkowych gestów i wyrazów twarzy powołuje nową rzeczywistość i ona jest przedmiotem mojej obserwacji”. Tak napisała w komentarzu do wystawy pt. „Zdjęcie”.

To widzenie jakby we wnętrzu fotografii poprzez wyabstrahowanie jego poszczególnych elementów stało się charakterystyczną cechą jej twórczości.

Jagoda Przybylak w rozmowie z Krzysztofem Wojciechowskim, Galeria Propaganda, 2016, fot. Paweł Sosnowski

W 2016 roku w Galerii Propaganda w Warszawie odbyła się jej znacząca, chyba ostatnia tak ważna jej wystawa pt. Zbliżenia”. Te kilka zdań przy okazji tej wystawy z artykułu Doroty Groyeckiej dobrze oddaje główny rys twórczości Jagody Przybylak.

Fotografia znaleziona, wernakularna stanowi najbardziej wybijający się obszar konceptualnej działalności Jagody Przybylak. Od początku kariery intrygowały ją przeróżne zdjęcia grupowe pochodzące z bliższych i dalszych miejsc oraz epok, znalezione w albumach rodzinnych lub wyciągnięte ze śmietnika. Zaintrygowana charakterystyczną dla tych zdjęć anonimowością, rozproszeniem bohatera zbiorowego wybiera interesujące ją elementy, powiększa je, multiplikuje. Poszukuje tego, co wyjątkowe, indywidualne. Jagoda Przybylak. Z bliska widać więcej i mniej (ownetic.com)

Jagoda Przybylak ma niekwestionowane swoje miejsce w najnowszej historii współczesnej sztuki w Polsce.

Od 2013 roku jej twórczością opiekuje się artysta, rzeźbiarz i projektant Jerzy Dobrzański.

16 lutego (2024 r) odbyło się w Warszawie jednodniowe wydarzenie: wystawa retrospektywna Jagody Przybylak pt. ”Sieci” w miejscu szczególnym: mianowicie w pracowni Jagody Przybylak. Pracownia jest objęta programem Warszawskich Historycznych Pracowni Artystycznych zainicjowanym w 2014 roku.

Na wystawie zaprezentowano niektóre prace Jagody Przybylak, podczas otwarcia zabrał głos Jerzy Dobrzański, opiekun warszawskiej pracowni i dorobku artystycznego Jagody Przybylak. Co ciekawe, zarówno opiekun pracowni jak i kuratorki tego wydarzenia słowem nie wspomniały o Januszu Bąkowskim, partnerze Jagody Przybylak, który starszym uczestnikom tego wernisażu nieodłącznie kojarzy się z tą właśnie pracownią. Bo to Janusz Bąkowski, kiedy Jagoda Przybylak przebywała w zasadzie na stałe w USA był opiekunem i animatorem tego niezwykle, głównie przez niego wykreowanego miejsca. Podczas wernisażu postać Janusza Bąkowskiego chciał przypomnieć symbolicznie jego syn Jacek Bąkowski, ale wystąpienie zostało dość gwałtownie przerwane przez organizatorów wystawy.

To, że to miejsce, legendarny strych - pracownia ożyje dla sztuki i że obecni sprawujący opiekę nad tym miejscem mają dobre intencje, nie musi oznaczać, ze zaraz trzeba zacierać historię, próbując tworzyć coś, co już u samego początku naznaczone jest jakimiś niezrozumiałymi uprzedzeniami i niedomówieniami.

Pracownia na ulicy Piwnej, na strychu, kojarzyć się będzie z Januszem Bąkowskim, który swoją długoletnią twórczą obecnością, odcisnął tam swoje niezatarte piętno. Takie bezceremonialne usuwanie jego osoby, zarówno z tego miejsca jak i z życia Jagody Przybylak wydaje się dalece niestosowne.

Wnętrze pracowni na Piwnej, prace Janusza Bakowskiego, fot. z pisma Tytuł Roboczy, 2005
Janusz Bąkowski w pracowni na Piwnej, lata 80. fot. Tytuł Roboczy, 2005
Nieukończona rzeźba Janusza Bakowskiego pt. „Staś” poświęcona Stanisławowi Cichowiczowi w pracowni na Piwnej, fot. arch. Jacka Bąkowskiego.

Przy okazji jeszcze dwie uwagi:

W wywiadzie jakiego udzielił Jerzy Dobrzański pismu Contemporary Lynx - print and online magazine on art & visual culture (dostęp: 26.03.2024) jest błąd w imieniu - Zbigniew Dłubak nie miał na imię Leszek.

Podczas wernisażu jedna z kuratorek stwierdziła, że Jagoda Przybylak napotykała na „trudność z jaką spotkała się za życia... żyła w czasach mocno zdominowanych przez mężczyzn, którzy tworzyli sztukę i to nie było łatwe i dlatego też poniekąd Jagoda była niedoceniona i my teraz chcemy żeby to się zmieniło….i żeby Jagoda stała się od dzisiaj postacią zauważoną w świecie sztuki”…

No cóż, można różne przemówienia wygłaszać podczas wernisaży, ale lepiej by było przestudiować dogłębnie artystyczny życiorys autorki, oraz percepcję jej sztuki w przeszłości nie podpinając się pod modne feministyczne trendy.

Jagoda Przybylak współtworzyła środowisko sztuki lat 70. i 80. i należnego jej miejsca nie trzeba przywracać bo ma ona to miejsce od lat. Co najwyżej można jej twórczość udostępniać, popularyzować czyniąc to z należną uwagą by nie pominąć wszystkich prawdziwych faktów, osób i okoliczności.

Marek Grygiel

Jagoda Przybylak w pracowni na Piwnej, 2016, fot. Paweł Sosnowski

Jagoda (wł. Jadwiga) Przybylak
ur. 1 lutego 1929 w Warszawie, zm. 28 grudnia 2023 w USA.

studiowała architekturę na Politechnice Warszawskiej, w latach 1970 do 2017 należała do Związku Polskich Artystów Fotografików. Autorka wystaw indywidualnych. Brała udział w tak ważnych wystawach zbiorowych jak:

„Fotografowie poszukujący” – Galeria Krzysztofory, Kraków; Galeria Współczesna, Warszawa (1971); Turyn, Genewa, Kassel, Mediolan, Kolonia, Norymberga, Buenos-Aires, Châlon- sur Seine, Tokio/Europa, Azja, Ameryka Południowa (1971-1973)

„Fotografia Polska 1839-1979” – Muzeum Sztuki, Łódź (1979); International Center of Photography, Nowy Jork/USA (1979); Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa (1980); White Chapel Gallery, Londyn/Wielka Brytania (1980); Muzeum of Contemporary Art, Chicago/USA


Ważne:

Janusz Bąkowski w pracowni na Piwnej. Fot. Tomasz Tuszko

Zobacz też:


W FOTOTAPECIE poprzednio m.in.:

 



Spis treści

Copyright © 1997-2024 Marek Grygiel / Copyright for www edition © 1997-2024 Zeta-Media Inc.